Okazuje się, że kiedyś urodził się w nim aktualnie znany aktor. Mógłby być przepustką do poznania miasteczka przez całe Indie...
Mnóstwo satyry na chciwych celebrytów, przemysł filmowy i wielkie ambicje prowincji. ale jest w tym filmie coś jeszcze, bo nie jest to tylko zwykła głupawa komedyjka.
Polecam "Chintu Ji".